wtorek, 27 sierpnia 2013

Chapter 2

Narkomani to ludzie bardzo wrażliwi, być może słabi, którzy nie potrafią dać sobie rady z tym światem. Dlatego szukają czegoś, co im ten świat ubarwi. I bardzo często nie wiedzą, w co się pakują. Narkomanem jest się od pierwszego zastrzyku do końca życia. I nie ma się co oszukiwać – później tracimy wszelką wrażliwość.


Otworzyłem oczy... obok mnie leżała dziwka,którą sprowadziłem zeszłej nocy. Podniosłem się i z grymasem na twarzy zacząłem ubierać . Z kieszeni spodni wyciągnąłem paczkę białych Marlboro i leniwie wsunąłem jednego do ust... Dziewczyna zaczęła się budzić. Nie była piękna, posłużyłem się nią jedynie po to aby zaspokoić swoją potrzebę. Tak było prościej... Bez zbędnych słów rzuciłem w nią ubraniem. Musiałem wyjść . Ubrała się i wzięła ode mnie kasę . Zbiegłem na dół po czym wsiadłem w swojego dość już wysłużonego Mustanga.  Reszta czekała pewnie na towar. Skierowałem się do dobrze znanego mi miejsca.  Na terenie obecnej piwnicy kiedyś mieścił się pub.  Dotarłem tam i dołączyłem do swoich hmm.. ''przyjaciół''.
- no siemanko Damon w samą porę - wysyczał Olivier przerywając migdalenie się ze swoją dziewczyną. Nie odpowiedziałem. Często ignoruje ludzi. Rzuciłem na stół dragi i oparłem się o ścianę .
- kończy nam się kasa - odparłem wsuwając dłonie do kieszeni dżinsów
- Trzeba coś wymyślić.- mruknęła Emily
- Tylko co - dodał Christopher porcjując biały proszek
- Damon coś wymyśli. - rzucił Olivier wciągając amfe .
- Damon, Damon, Damon - warknąłem - a wy od  czego jesteście. Popatrzyli po sobie, dobrze wiedzieli, że ze mną nie wart zadzierać, natomiast Emily tylko przewróciła oczami. Wzięła piwo i usiadła na krześle .
- ja mam pomysł - odparła po chwili - Moja głupia siostra i jej jeszcze głupszy mąż przyjaźnią się z dość bogatymi ludźmi.. czekajcie jak oni się nazywali - zagryzła wargi próbując sobie przypomnieć najwidoczniej ich imiona - Amanda i Peter, są narzeczeństwem. Damon dałbyś radę ją uwieść..
- Ja? Mam uwodzić?- nie podobało mi się to. Nienawidziłem z kimś rozmawiać tym bardziej okazywać uczucia kobiecie .
- Tylko ty możesz to zrobić - Ton Em przybrał uwodzicielską barwę
- Dobra skończ. - przerwałem jej ekscesy.- Zastanowię się.
- jeśli nie chcesz chętnie się nią zajmę - Chris odpalał papierosa zerkając na mnie. Prychnąłem. No On to się z pewnością nie nadaje . Drzwi otworzyły się z hukiem,  do środka wszedł Jacob. Właściciel tej meliny. Nienawidziłem go, z reguły nienawidzę ludzi ale jego szczególnie.
- Dzieciaki przepraszam, że przerywam to urocze spotkanie ale gdzie moja forsa - Przetarłem twarz czekając na to co odpowie reszta.
- Dostaniesz ją tylko daj nam trochę czasu - odezwał się Chris
- Ile tego czasu? Nic nie robię innego tylko daję wam czas. Wiecie co mam już tego kurwa dość macie jeszcze 2 dni w przeciwnym razie - zerknął w stronę Emily - policzymy się inaczej...Potem wyszedł trzaskając drzwiami. Założyłem ręce na klatce patrząc na nich, ten skurwiel nie żartował.  Emily posłała mi dziwne spojrzenie....
- No dlaczego ja? - jęknąłem  wiedząc o co jej chodzi.
- Nie ma czasu żeby się sprzeczać musimy zacząć działać i  to od razu - syknęła. Do tej dziewczyny miałem wielki szacunek. Chyba jako jedynej.
- Jak mam ją znaleźć? - spytałem niechętnie. Uśmiechnęła się złośliwie - ukradłam telefon Amy . Zaraz  do niej napiszę jako moja siostra. Umówię się z nią na 13:00 przy fontannie na świętym placu.
- Świetnie. - rzuciłem podciągając rękawy koszuli. Zaczerpnąłem powietrza wyciągając papierosa. Wszystko się robiło co raz bardziej skomplikowane. Czułem jak wszystko wymyka mi się z rąk. W sumie to ja założyłem to stowarzyszenie i powinienem być za nich odpowiedzialny, spojrzałem po ich twarzach.
- Wybaczcie..- szepnąłem. Pokiwali głowami na znak, że rozumieją.  Po 12 wyszedłem z naszej kanciapy. Chciałem się przejść aby wymyślić dobry plan na poderwanie tej całej Amandy.
Miałem swój urok...chyba, bo kobiety tylko leciały w moją stronę... Z reguły wybierałem dziwki z nimi nie  było problemów. W nocy dawały przyjemność a w dzień znikały...
No Damon musisz się bardzo postarać o dobry początek, a reszta przyjdzie łatwo....

3 komentarze:

  1. Super rozdział, nie mogę się już doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  2. W ogóle po co ja komentuje, skoro zawsze jest taki sam komentarz? No ale napiszę jeszcze raz: super, hiper, zajebiście! ;D

    OdpowiedzUsuń